TurboKampania w kratkach, czyli jak kandydat na prezydenta zatkał przepompownię

Starszy kandydat na prezydenta na plakacie, który utknął w głównej przepompowni ściekowej – humorystyczna ilustracja
3.8
(5)

W czwartek o świcie, zanim zdążyłem oprzeć się o maszynę do kawy, centrala zawyła jak wilk do księżyca. Alarm: awaria głównej przepompowni. Myślę sobie – pewnie znowu jakaś tłusta fryta albo zestaw podpasek i wacików. Ot, klasyka gatunku. Ale tym razem… było inaczej.

Na miejscu zastaliśmy pompę, która bardziej bulgotała niż pracowała, oraz kratki z czymś wielkim i błyszczącym wbitym w żebra jak wróżba z fusów. Z Gienkiem wyciągamy to coś ostrożnie, a tu niespodzianka: cały baner wyborczy kandydata na prezydenta! No serio – rozłożony jak żagiel, folia, sznureczki, nawet metalowe oczka. A na środku on – uśmiechnięty, z palcem wzniesionym i napisem:

Nowa energia dla Polski!

I rzeczywiście – nowa energia – do zapchania pompy, zatrzymania całej przepompowni i oblania mi butów ściekami z awaryjnego przelewu.

Gienek wziął to do ręki i mówi: „Zdzichu, przecież to ten, co gadał w telewizji, że zadba o infrastrukturę! To się chłop chyba pomylił z lokalizacją…”

Awaria zatrzymała wszystko na dobre trzy godziny. Musieliśmy ręcznie uruchamiać obejście i filtrować zawartość kosza mechanicznego jak archeolodzy na promocji. A kandydat? Trafił do szatni – zawiesiliśmy go koło starych gumowców i plakatu z BHP. Niech patrzy. Może się czegoś nauczy.


Wniosek? Kampania wyborcza weszła na nowy poziom – poziom kratek ściekowych. A u nas na oczyszczalni wszystko płynie… oprócz logiki niektórych obywateli.

PS. Kandydat nie przyznał się do winy, ale za to pompa dostała nowy filtr. I to się nazywa demokracja!

ZUCH
Podobał Ci się ten wpis? Możesz postawić mi kawę:
👉 Kliknij tutaj i postaw Zdzichowi kawę

Jak oceniasz tę historię?

Kliknij gwiazdkę i oceń Zdzicha!

Głosów: 5 · Średnia: 3.8

Jeszcze nikt nie zagłosował. Bądź pierwszy!

X
Facebook
LinkedIn
pl_PLPolish