🧪 Piana w komorach napowietrzania

Ilustracja rysunkowa przedstawiająca komorę napowietrzania w oczyszczalni ścieków. Na powierzchni komory widoczna jest gęsta warstwa piany. Otaczają ją betonowe chodniki z poręczami i inne zbiorniki wodne. W tle widać niskie budynki techniczne oraz drzewa pod niebem z rysunkowymi chmurami.
4
(1)

💨 Piana w komorach napowietrzania

Wstęp: Co operator widzi, gdy widzi pianę

Można ją zobaczyć z daleka – lśniąca warstwa na powierzchni komory napowietrzania, czasem delikatna jak mgiełka, czasem gęsta jak grzebień niedomytej szczotki. Piana w oczyszczalni to temat stary jak sama technologia ściekowa, a jednocześnie ciągle aktualny. Potrafi być piękna, irytująca, ale też – niebezpieczna.

Widziałem pianę, która zakryła pół kratownicy, i taką, którą wystarczył podmuch wiatru, by rozwiał. I to właśnie ta różnorodność powoduje, że trzeba ją zrozumieć, zanim się ją osądzi.

Piana – zjawisko fizyczne i biologiczne

Piana powstaje, gdy w cieczy obecne są substancje powierzchniowo czynne, które stabilizują pęcherzyki gazu. Tlen wprowadzany przez dyfuzory, mieszanie cieczy, a także produkty przemiany materii bakterii i grzybów tworzą warunki idealne do jej powstawania.

Ale nie każda piana jest taka sama – to, co dla chemika jest efektem napięcia powierzchniowego, dla mikrobiologa bywa skutkiem kolonii Nocardia albo Microthrix parvicella. A dla operatora? Problemem przy czyszczeniu sondy.

Piana w oczyszczalni – wróg czy sygnał?

Piana nie zawsze oznacza coś złego. Bywa objawem intensywnej pracy mikroorganizmów – fermentacji, nitryfikacji, czy wysokiej aktywności tlenowej. Ale może też zwiastować nadchodzące kłopoty: niedotlenienie osadu, obecność niepożądanych bakterii, problem z odprowadzaniem ścieków tłuszczowych lub obecność detergentów.

Dlatego tak ważne jest, by nie tylko ją zauważyć – ale umieć ją sklasyfikować.

Podstawowa klasyfikacja pian

🔹 Piana lekka

Niska, jasna, niemal przezroczysta warstwa piany, najczęściej obserwowana rano lub przy dużym napowietrzaniu. Zwykle nieszkodliwa – bywa nawet naturalną częścią pracy reaktora biologicznego.

🔹 Piana kożuchowa

Gęsta, zbita, często z brązowawym lub żółtawym zabarwieniem. Może się unosić długo, nie ulegając rozpadowi. Jej obecność bywa związana z rozwojem bakterii nitkowatych, głównie Microthrix parvicella.

🔹 Piana detergentowa

Powstaje przy nagłych dopływach ścieków z wysoką zawartością środków myjących – np. z pralni, zakładów gastronomicznych. Intensywnie biała, długo się utrzymuje, często obfituje w nieregularne bańki. Może zaburzać pracę układu tlenowego.

🔹 Piana biologiczna

Tworzona głównie przez bakterie z rodzaju Nocardia oraz inne mikroorganizmy, które mają zdolność wytwarzania substancji powierzchniowo czynnych (biosurfaktantów). Najczęściej występuje przy niedotlenieniu osadu czynnego, problemach z tłuszczami lub przy zmianach temperatury.

Dlaczego piana może być problemem?

Choć nie zawsze szkodliwa, piana może prowadzić do poważnych zaburzeń:

  • utrudnia dekantację i separację osadu czynnego,
  • fałszuje odczyty sond tlenowych i poziomu,
  • przy silnym wietrze – rozprzestrzenia się poza komory,
  • bywa siedliskiem bakterii patogennych przy braku higieny instalacji.

Dział: Technologie i Nowości | Wastewater Tales

Biologia piany – kiedy mikroorganizmy zaczynają ją tworzyć

Piana w komorach napowietrzania to w dużej mierze efekt działań biologicznych. Bakterie, grzyby i mikroorganizmy nitkowate mają zdolność tworzenia stabilnych błon wokół pęcherzyków powietrza. To właśnie one odpowiadają za powstawanie piany biologicznej – tej najbardziej trwałej i problematycznej.

Szczególnie niebezpieczne są bakterie z rodzaju Nocardia i Gordonia. Mają hydrofobowe ściany komórkowe i wytwarzają biosurfaktanty – naturalne substancje powierzchniowo czynne. Gdy ich populacja rośnie, piana staje się gęsta, trwała i niechętna do znikania.

Również obecność Microthrix parvicella, znanej z oblepiania powierzchni i tworzenia kożuchów, wskazuje na problemy z tłuszczami, niską temperaturą lub nadmiarem osadu starszego wiekiem.

Czynniki chemiczne – niewidoczne spoiwo piany

Choć bakterie ją budują, to chemia ją stabilizuje. Głównymi winowajcami są:

  • substancje powierzchniowo czynne (SPC), czyli detergenty i środki myjące,
  • tłuszcze i oleje – szczególnie z zakładów gastronomicznych,
  • produkty przemian metabolicznych bakterii, np. lipidy i proteiny,
  • niektóre związki organiczne z przemysłu spożywczego i chemicznego.

Co ciekawe, nawet nadmiar azotu amonowego lub niedobór fosforu może sprzyjać rozwojowi mikroflory tworzącej pianę – zaburzenia stosunku C:N:P to częsty czynnik inicjujący kłopoty z kożuchem.

Ukryta rola biosurfaktantów

Biosurfaktanty to naturalne substancje powierzchniowo czynne produkowane przez bakterie. Mają ogromny wpływ na stabilność piany – mogą działać lepiej niż syntetyczne detergenty.

W środowisku ściekowym biosurfaktanty umożliwiają kolonizację powierzchni, rozkład tłuszczów i zwiększają dostępność substratów. Ale jednocześnie – są idealnym klejem do tworzenia warstw piany.

Największym problemem jest to, że biosurfaktantów nie da się usunąć z układu zwykłym mieszaniem czy przepłukiwaniem. Wymagają zmiany warunków biologicznych, np. podniesienia poziomu DO (rozpuszczonego tlenu), zmiany wieku osadu lub dozowania żelaza.

Reaktory tlenowe jako „wzmacniacze” piany

W reaktorach napowietrzanych intensywnie, przy wysokim stopniu natlenienia i dużej powierzchni dyfuzji, dochodzi do nasilenia zjawiska piany. Szczególnie w sytuacji, gdy jednocześnie zachodzą:

  • wysokie obciążenie substancjami organicznymi,
  • duża ilość osadu starego lub osadu wtórnego o słabej jakości,
  • obecność osadów tłuszczowych i produktów przemiany białkowej.

Takie warunki tworzą środowisko, w którym nawet niewielka populacja bakterii pieniących może wywołać efekt lawinowy – piana pojawia się w godzinę i nie znika przez kilka dni.

Jak ujarzmić pianę – strategie operacyjne

Pierwszy krok do opanowania piany to rozpoznanie źródła. Czy to bakterie nitkowate? Związki powierzchniowo czynne? Tłuszcze z gastronomii? A może efekt złego doboru parametrów procesu?

Oto podstawowe metody operacyjne:

  • Zmiana wieku osadu: skrócenie czasu retencji może ograniczyć rozwój mikroflory pieniącej.
  • Zwiększenie DO (rozpuszczonego tlenu): bakterie tworzące pianę często preferują środowiska ubogie w tlen.
  • Zmiana mieszania: intensywne mieszanie powierzchniowe może rozbijać pianę, ale też ją nasilać – wszystko zależy od geometrii reaktora.

Żelazo i aluminium – nie tylko na strącanie fosforu

Związki żelaza (FeCl₃) i glinu (Al₂(SO₄)₃) od lat wykorzystywane są do strącania fosforu, ale mają też inną zaletę: dezaktywują biosurfaktanty. Działają jak chemiczny „odtłuszczacz” dla piany.

Dawkowanie roztworów koagulantów może:

  • obniżyć napięcie powierzchniowe,
  • zredukować przyczepność bakterii pieniących,
  • wspomóc flokulację i opadanie osadu.

Uwaga: nadmiar żelaza może pogorszyć osiadanie osadu i wymagać korekty pH.

Polimery – wrogowie czy sojusznicy?

Polimery kationowe stosowane w dehydratacji osadów mogą działać dwojako. Z jednej strony stabilizują flokulację, z drugiej – mogą przyczyniać się do tworzenia stabilnej piany, jeśli są nadmiernie dozowane do układu biologicznego.

W praktyce nie stosuje się ich do walki z pianą, ale ich obecność w osadzie może mieć znaczenie – szczególnie gdy operatorzy testują różne konfiguracje zagęszczania i odwadniania.

Czasem mniej znaczy lepiej – ograniczenie tłuszczów i środków myjących

Wpływ mają też czynniki zewnętrzne:

  • spływ tłuszczów z restauracji i przemysłu spożywczego,
  • niekontrolowane zrzuty środków czyszczących (szpitale, pralnie, myjnie),
  • zanieczyszczenia przemysłowe zawierające SPC (substancje powierzchniowo czynne).

W niektórych oczyszczalniach wdrożono monitoring ładunków tłuszczowo-detergentowych i systemy informowania klientów o „zagrożeniu pianą”. Edukacja przemysłu i zmiana praktyk w zakładach to czasem tańsze rozwiązanie niż dozowanie chemii.

Gdy piana zabiera tlen – biologiczne konsekwencje

Choć wygląda niepozornie, gruba warstwa piany może skutecznie odizolować ciecz od atmosfery. Efekt? Zmniejszona powierzchnia wymiany gazowej i ograniczony dopływ tlenu.

W warunkach niedotlenienia mikroorganizmy zaczynają zmieniać swój metabolizm – zamiast nitryfikować, fermentują. To prowadzi do wzrostu stężeń amoniaku i siarkowodoru, destabilizacji pH i pogorszenia jakości ścieków odpływowych.

Bakterie nitryfikacyjne nie lubią piany

Nitrosomonas i Nitrobacter to tlenowe bakterie autotroficzne, niezwykle wrażliwe na deficyty DO (rozpuszczonego tlenu). Gdy piana tłumi dostęp powietrza, populacje tych mikroorganizmów spadają, a cały proces nitryfikacji zaczyna szwankować.

Co ciekawe – niektóre pieniące bakterie (np. Gordonia) mogą kolonizować powierzchnię piany i tam oddychać, przetrzymując gorsze warunki w cieczy. To tworzy biologiczną „warstwę ochronną”, utrudniającą przywrócenie równowagi.

Piana a denitryfikacja? Niby nie, ale…

Proces denitryfikacji teoretycznie odbywa się w warunkach beztlenowych, więc piana nie powinna przeszkadzać. Ale jeśli warstwa piany powoduje nagłe zmiany w profilu DO w całym reaktorze – może dojść do niekontrolowanych fluktuacji redoks.

Efektem są:

  • nieregularna redukcja azotanów,
  • wahania pH i ORP,
  • niepełne przekształcanie NO₃⁻ do N₂ – a to już wpływa na jakość ścieków.

Stabilność mikroflory vs stabilność hydrauliczna

Nadmiar piany potrafi wypychać osad z komory napowietrzania do osadników wtórnych. To skutkuje przeciążeniem hydraulicznym i stratą efektywnej biomasy. Bakterie pieniące często nie sedymentują dobrze – przez co zjawisko „piany pływającej” może pojawić się również w zbiornikach klarujących.

A jeśli piana dostanie się dalej – może zatkać koryta odpływowe, zawory lub elementy układu recyrkulacji.

Gdy piana wymyka się spod kontroli – co można zrobić?

W pewnym momencie każdy operator zadaje sobie pytanie: czy ja mam tu produkować ścieki, czy piankę kosmetyczną? Na szczęście istnieje kilka praktycznych sposobów, by przywrócić równowagę – od metod fizycznych po chemiczne.

🌊 Mieszanie powierzchniowe i tłumiki piany

Najprostsze rozwiązania bywają skuteczne. Mieszadła powierzchniowe oraz zraszacze (montowane np. na wysięgniku z barierką) pomagają rozbijać warstwę piany i przywracać cyrkulację gazową.

W niektórych instalacjach stosuje się obrotowe ramiona tłumiące – działające na zasadzie fizycznego przełamywania piany przy obracającej się konstrukcji.

💧 Dysze z wodą technologiczną – punktowy atak

Strumień wody pod ciśnieniem, kierowany bezpośrednio na powierzchnię piany, może skutecznie rozproszyć lokalne nagromadzenia. Systemy tego typu warto instalować w „ulubionych miejscach” piany – narożnikach, przy króćcach napowietrzania.

Uwaga: woda do zraszania powinna być oczyszczona – niechlorowana, by nie wpływać negatywnie na florę mikrobiologiczną.

🧪 Defoamery – chemiczny zastrzyk skuteczności

Na rynku dostępne są środki antypienne – zarówno na bazie silikonów, jak i olejów mineralnych. Ich zadaniem jest obniżenie napięcia powierzchniowego, rozrywanie pęcherzy i przyspieszenie opadania.

Przy ich stosowaniu obowiązuje zasada „minimum środków, maksimum wiedzy” – zbyt duża dawka może negatywnie wpłynąć na osad czynny, zaburzyć selekcję bakterii lub w skrajnych przypadkach uszkodzić nośniki w reaktorach MBBR/IFAS.

📌 Wnioski dla operatorów

  • Przed zastosowaniem defoamerów – zidentyfikuj rodzaj piany (białkowa? biosurfaktantowa?).
  • Rozważ lokalne źródła zanieczyszczeń – tłuszcze? przemysł? detergenty?
  • Nie przesadzaj z chemią – fizyczne rozbicie piany bywa bezpieczniejsze.

I pamiętaj: jeśli piesek kierownika warczy na pianę, to znaczy, że coś naprawdę się ściekowo popsuło.

🧪 Co naprawdę spienia ścieki?

Gdy piana wraca jak zły sen – mimo defoamerów, zraszaczy i zaklęć operatora – czas spojrzeć głębiej: na chemię dopływu. Kluczowi winowajcy? Biosurfaktanty, tłuszcze i detergenty. Ich obecność potrafi całkowicie zmienić właściwości powierzchniowe ścieków.

🌱 Biosurfaktanty – produkty mikrobiologicznego życia

W warunkach stresu (np. przy niedoborze azotu) niektóre bakterie wytwarzają biosurfaktanty – związki obniżające napięcie powierzchniowe. Efekt? Trwała, drobnoziarnista piana, która nie znika mimo upływu godzin.

Kluczowe grupy bakterii produkujących biosurfaktanty to m.in. Nocardia, Mycobacterium i niektóre Actinomycetes. Gdy te mikroorganizmy dominują w osadzie – mamy gotowy przepis na pianową katastrofę.

🍟 Tłuszcze i oleje – z kuchni do reaktora

Kolejnym źródłem problemu są ścieki bogate w tłuszcze – zwłaszcza z gastronomii, rzeźni i przemysłu spożywczego. Tłuszcze mogą emulsjonować i – przy obecności surfaktantów – tworzyć uporczywą pianę o konsystencji majonezu.

Ich obecność sprzyja selekcji bakterii filamentacyjnych oraz stabilizacji pęcherzy powietrza. W niektórych przypadkach pianę można… kroić nożem.

🧼 Detergenty – efekt uboczny cywilizacji

Choć większość detergentów ulega biodegradacji, przy dużych stężeniach (np. po myciu cystern czy hali produkcyjnej) potrafią wywołać nagłe spienienie komory.

Związki powierzchniowo czynne zmieniają interakcje gaz-ciecz i prowadzą do powstawania piany nawet przy niskim stężeniu osadu. Problem nasila się, gdy zrzut detergentów zbiega się z obniżoną wydajnością układu biologicznego (np. po przerwie świątecznej).

📉 Wskazówki praktyczne

  • Monitoruj dopływy przemysłowe pod kątem tłuszczy i surfaktantów – zwłaszcza po weekendach.
  • Stosuj tłuszczochwyty i zbiorniki buforowe tam, gdzie to możliwe.
  • W przypadku powracającej piany – zrób analizę powierzchniową (hydrofobowość + mikroskopia osadu).

Jeśli osad pachnie jak piana do kąpieli, a wygląda jak lukier – wiedz, że coś się ściekowo zbliża.

🌬️ Wiatr z dna – czyli o roli powietrza w pianotwórstwie

Powietrze to życie biologii, ale też… podmuch dla piany. Nie ma piany bez pęcherzyków gazu – a więc im więcej powietrza wtłaczamy, tym więcej bąbelków mamy. Ale nie chodzi tylko o ilość – liczy się też wielkość i dynamika pęcherzyków.

Zbyt intensywna aeracja, szczególnie przy wysokim stężeniu biosurfaktantów lub tłuszczów, prowadzi do mechanicznego „ubijania” piany. Efekt przypomina mikser planetarny – komora wypełnia się puszystą, trwałą strukturą przypominającą śmietanę.

📈 Nadmiar nie zawsze znaczy lepiej

Operatorzy często reagują na problemy z DO (rozpuszczonym tlenem) zwiększając intensywność napowietrzania. Niestety, w systemach z obecnością związków pianotwórczych, prowadzi to do eskalacji problemu piany.

W niektórych przypadkach obserwowano związek między chwilowym wzrostem przepływu powietrza (np. po automatycznym wzbudzeniu dmuchawy) a natychmiastowym pojawieniem się piany – szczególnie na komorach z osadem zawierającym bakterie Nocardia.

🫧 Drobne bąbelki – duży problem

Systemy drobnopęcherzykowe (fine bubble aeration) są efektywne energetycznie, ale generują bardzo stabilne pęcherzyki gazu, które sprzyjają powstawaniu piany. W połączeniu z biosurfaktantami tworzą coś, co branżowo nazwano „bio-śmietaną”.

Wysoka powierzchnia międzyfazowa sprzyja także selekcji bakterii hydrofobowych, które wykorzystują pianę jako siedlisko (tzw. floating biomass).

🛠️ Jak aerować, żeby nie zapienić

  • Unikaj nagłych zmian intensywności napowietrzania – stabilność to klucz.
  • Kalibruj regulatory DO – zbyt czuły algorytm to prosta droga do nadmuchiwania piany.
  • Stosuj przerywaną aerację przy długotrwałych epizodach piany.
  • Monitoruj poziom SSRT – zbyt długi wiek osadu zwiększa ryzyko filamentacji i biosurfaktantów.

Aeracja to nie tylko tlen – to też akustyka komory. Jeśli komora „szumi”, a nie „bulgocze” – lepiej sprawdź, czy nie robisz bezy.

📅 Dni osadu są policzone – czyli wpływ SRT

SSRT (Solids Retention Time) to jeden z kluczowych parametrów sterujących procesem biologicznym. Ale jego wpływ nie kończy się na redukcji BZT czy azotu. Ma też znaczący wpływ na… pianę.

Zbyt długi wiek osadu sprzyja nagromadzeniu bakterii trudnych w usuwaniu, takich jak Nocardia, Microthrix i Gordonia. Są to organizmy filamentacyjne, hydrofobowe, zdolne do tworzenia stabilnych struktur pieniących.

🧬 Filamentacja a piana – biologiczna zależność

Bakterie nitkowate (filamentacyjne) są naturalną częścią mikroflory osadu czynnego, ale w nadmiarze potrafią przejąć kontrolę nad strukturą floków. Zamiast zwartego, dobrze opadającego osadu mamy puszyste, lekkie flokule z tendencją do unoszenia się.

Co gorsza, niektóre z tych bakterii – zwłaszcza Microthrix parvicella – produkują naturalne biosurfaktanty, które stabilizują pęcherzyki powietrza i wspierają rozwój trwałej piany powierzchniowej.

🧮 Kontrola wieku – proste narzędzie w walce z pianą

Obserwacje z europejskich oczyszczalni pokazują, że redukcja SRT do poziomu 8–12 dni może ograniczyć obecność nitkowców pieniących. Przekroczenie 15–20 dni zwiększa ryzyko selekcji mikroorganizmów „pianotwórczych”, zwłaszcza w układach z dodatkiem tłuszczu lub dłuższym czasem przebywania ścieków.

Nie chodzi o bezrefleksyjne skracanie – lecz o dynamiczne dostosowanie SRT do sezonowych zmian w ładunku i temperaturze.

📌 Wskazówki praktyczne

  • Regularnie monitoruj ilość osadu w reaktorze i wyliczaj rzeczywiste SRT.
  • W przypadku piany – w pierwszej kolejności sprawdź, czy nie przetrzymujesz osadu zbyt długo.
  • Porównuj sezonowo dane – SRT latem nie może być takie samo jak zimą.
  • Reaguj, gdy widzisz osad „miękki” i unoszący się – może to być początek filamentacji.

Pamiętaj: długo przetrzymywany osad to osad, który zaczyna żyć własnym życiem. A czasem to życie pieniące.

🔧 Piana w natarciu – czas na reakcję

Widzisz pianę sięgającą kratownicy, a na alarmie piszczy „Przelew komory”? Spokojnie. Nie jesteś pierwszy i nie ostatni. Piana to wróg uparty, ale przewidywalny – jeśli zna się jego rytuały.

Pierwszym krokiem nie jest telefon do chemika, tylko… obserwacja. Skąd wychodzi, jaka jest? Tłusta, biała, brązowa? Piana powie Ci więcej niż tabela z analiz.

🛠️ Co robić, gdy piana wymyka się spod kontroli

  • Sprawdź parametry napowietrzania – zbyt intensywna aeracja może napędzać pianę.
  • Zidentyfikuj typ piany – tłusta i brązowa to często Nocardia, biała to zasadowość lub zmiany pH.
  • Zmniejsz SSRT lub intensyfikuj recyrkulację – pomaga w rozrzedzeniu kultury bakterii pieniących.
  • Wprowadź mieszanie powierzchniowe lub zraszanie wodą technologiczną.
  • Unikaj zbyt nagłych zmian – reakcja układu biologicznego wymaga czasu.

Operatorzy w Niemczech raportowali, że regularne zraszanie powierzchni komory wodą z niskociśnieniowych dysz redukuje objętość piany o 40–60% w ciągu kilku dni.

⚗️ Kiedy sięgnąć po środki chemiczne?

Tylko jako ostateczność. Dodatek np. alkoholi tłuszczowych (defomery) może zbić pianę, ale też zaszkodzić pożytecznej mikroflorze.

Jeżeli piana zakłóca pracę pomp, czujników, albo grozi przelaniem – awaryjne rozpylenie środka powierzchniowo czynnego (np. silikonu lub poliakrylamidu) może dać efekt doraźny. Ale pamiętaj – to plaster, nie leczenie.

🐾 Praktyka codzienna – profilaktyka, nie panika

Najlepsza metoda to obserwacja trendów i sezonowości. Czy piana pojawia się zawsze po świętach? A może po dostawie przemysłowej z mleczarni? Wprowadź dziennik piany – serio.

Takie notatki pozwolą wykryć korelacje niewidoczne w danych telemetrycznych. W końcu nie wszystko da się zmierzyć. Ale wszystko da się wywąchać… albo wypatrzeć w porę.

📋 Wnioski końcowe – piana to nie wyrok

Piana w komorach napowietrzania to zjawisko powszechne, ale nie musi być problemem – pod warunkiem, że znamy jej źródła i umiemy odczytać znaki, które daje. Kluczem do sukcesu nie jest magia defomerów, tylko zrozumienie mikrobiologii i procesów operacyjnych.

✔️ Dobre praktyki – jak utrzymać pianę pod kontrolą

  • Kontrola wieku osadu (SRT) – nie dopuść do zbyt długiego utrzymywania osadu bez recyrkulacji.
  • Stały monitoring pH, temperatury, zasadowości i ładunków organicznych.
  • Obserwacja sezonowa – zapisywanie dat, typów piany i wydarzeń towarzyszących (np. dostaw przemysłowych).
  • Wyposażenie komór w mieszadła powierzchniowe lub zraszacze piany.
  • Sporadyczne badanie mikrobiologiczne osadu – nie tylko przy awariach!

W oczyszczalni w Limburgii (NL), regularna identyfikacja bakterii pieniących oraz ocena stopnia zróżnicowania mikroflory pozwoliła zredukować epizody piany o 70% w ciągu dwóch lat.

🧠 Finalna refleksja

Piana uczy pokory. Nie poddaje się jednemu algorytmowi, nie reaguje na kliknięcie w SCADZIE. Ale daje się wyczuć, przewidzieć, a czasem nawet zaprzyjaźnić – jeśli traktujemy ją jak sygnał, a nie wroga.

A operator, który zna swoją pianę, to operator, który rządzi procesem.

Źródła:

  1. Water Environment Federation (WEF), Manual of Practice No. OM-9
  2. Henze M. et al., Biological Wastewater Treatment – Principles, Modelling and Design, IWA Publishing
  3. Case studies: RWTH Aachen University, Fraunhofer IGB, Waternet Amsterdam
  4. European Water Tech Platform (HORIZON EU)
  5. Operatorzy: oczyszczalnie w NRW (DE), Utrecht (NL), Trójmiasto (PL)

How do you rate this story?

Click the star and rate Zdzichu!

Votes: 1 · Average: 4

No one has voted yet. Be the first!

X
Facebook
LinkedIn
en_USEnglish