🧽 Zdzich's Diary: The big wash of the treatment plant
8 czerwca 2025
Wizytacja z centrali. Dwa dni. Trzy osoby. Dziesięć lat technicznego kurzu. I kot, który nie zamierza się ruszać.
Kiedy wpadło hasło „kontrola z centrali”, nikt się nie przestraszył. Ale kiedy padło drugie: „wraz z delegacją międzynarodową” – wiedzieliśmy, że trzeba będzie coś zrobić. A dokładniej: wyglądać, jakbyśmy coś robili od lat.
🧹 Dzień 1 – zbieranie warstw geologicznych
Zaczęliśmy od szafki narzędziowej. Franek otworzył ją z gracją archeologa. W środku: – plakat z 2007 roku, – śrubokręt, który sam się zardzewiał, – pół bułki zapieczonej w woreczku, – dokumentacja, której nikt nie podpisał, bo „to tylko wersja robocza”.
Kot wskoczył na szafkę i splunął na pajęczynę. Symbolicznie.
🪣 Mycie, czyli sztuka kompromisu
Zdzichu zlecił zadania:
- Franek: rozdzielnie i podłogi
- Staszek: zewnętrzne kraty i schody
- Zdzichu: reaktor, kot, nadzór filozoficzny
Mycie zaczęliśmy od prób usunięcia plamy z kwasu z 2014 roku. Po godzinie została… tylko nowa plama. Nazwaliśmy ją „Plamą Pamięci”.
📦 Co się znalazło?
– pod panelem SCADY: długopis z logiem firmy, która już nie istnieje, – pod rozdzielnią: naklejka „Zdzichu 4.0 – operator przyszłości”, – w szafce BHP: instrukcja jak podnieść wiadro bez ryzyka – z autografem kierownika z 2009, – obok kotła: kot. Spał. Zwinął się w kłębek absurdu i nie zamierzał się ruszać.
🧼 Dzień 2 – ostatnia warstwa kurzu
Zamówiliśmy środki czystości. Przyszły trzy kartony o zapachu „cytrus industrialny”. Franek psiknął raz. Zapach wgryzł się w osad i został nazwany „Apokalipsa Pomarańczowa”.
Udało się umyć:
- 90% powierzchni zewnętrznej (czyli to, co widać na zdjęciu),
- 60% sprzętu (reszta działała – nie ruszaliśmy),
- 30% rozumu – bo reszta parowała z chlorem.
🕴️ Wizytacja
Delegacja przybyła punktualnie. Garnitury. Notesy. Tłumacz. Patrzą, robią zdjęcia. Jeden z nich pyta: – Wasz zespół wygląda bardzo… zorganizowanie.
Zdzichu uśmiecha się i mówi: – Tak. I nawet mamy kota do detekcji chaosu. Kot ziewa. Za nim – perfekcyjnie ułożona sterta rękawic z epoki wczesno-odpływowej.
💬 Morał z oczyszczalni
Czystość to stan umysłu. Ale bałagan ma więcej wspomnień.
Nie da się wypucować historii. Ale można ją sprzątnąć tak, żeby dobrze wyglądała z progu. A kot? Kot i tak wie, gdzie jest prawdziwy kurz.
How do you rate this story?
Click the star and rate Zdzichu!
Votes: 3 · Average: 4.7
No one has voted yet. Be the first!