Awaria SCADA i pasjans – Dziennik Zdzicha

kreskówkowa scena w sterowni oczyszczalni; Zdzichu z wąsem gra w pasjansa na ekranie SCADA, obok rudy kot Felek i czarny sznaucer miniaturka w industrialnym tle
5
(3)

Awaria SCADA i pasjans – Dziennik Zdzicha

Poranna kawa i sterownia

Jak co rano wszedłem na teren oczyszczalni, czapka „Czajnik” lekko przekrzywiona, wąs pochlapany kawą. W sterowni powinien czekać na mnie panel SCADA – ten system to połączenie oprogramowania i sprzętu pozwalające kontrolować procesy przemysłowe, monitorować czujniki, zawory i pompy oraz zapisywać zdarzenia w logach. Dzięki niemu operatorzy w wodociągach i oczyszczalniach ścieku mają wgląd w sytuację w czasie rzeczywistym. Wypijam łyk kawy i podchodzę do ekranu.

Pasjans na ekranie

Zamiast kolorowych wykresów przepływów i alarmów zobaczyłem zielone tło i różane karty – pasjans rodem z Windows 95! Zawiesił się nie tylko system, ale i ja. Ten SCADA, który zwykle komunikuje się z PLC i RTU, teraz wyświetlał karty. Moje wąsy poruszyły się z niedowierzania, a kot Felek usiadł na biurku, mrużąc oczy filozoficznie. Pies – czarny sznaucer miniaturka – trzymał w pysku klucz francuski i czekał na instrukcje.

Historia pasjansa

Pomyślałem: „Czy to znak?” Przypomniałem sobie, że Microsoft wprowadził pasjansa do systemu Windows 3.0 w 1990 r., aby oswoić użytkowników z interfejsem graficznym. Gra miała uspokoić osoby wystraszone komputerem i uczyła techniki “przeciągnij i upuść” niezbędnej do przenoszenia kart. Skoro żeby odzyskać sterowanie muszę wygrać rozgrywkę, to chyba najwyższy czas przetestować swoje umiejętności w zbijaniu dam.

SCADA vs. Windows 95

Rozpocząłem partię, a każde przesunięcie karty było jak wciśnięcie przycisku na pulpicie HMI. Śmieszne, jak zarówno w pasjansie, jak i w sterowni, trzeba podejmować decyzje szybko i logicznie. Gdy przerzucałem króla na damę, czułem się, jakbym restartował pompę napowietrzania. Felek mruczał cicho: „Lepiej nie pogubić kart jak zanieczyszczeń w kratownicy”. Sznaucer natomiast patrzył z uwielbieniem, choć nie rozumie dlaczego na ekranie nie ma gęsi do przeganiania.

Kociofilozoficzne wsparcie

Kiedy utknąłem bez ruchu, Felek podszedł do klawiatury i pacnął ogonem w kartę pikowego asa. – Miauuu – powiedział, co w kocim oznacza „rozłóż priorytety”. Jednym ruchem przełożyłem kartę i otworzyła się cała nowa kolumna, niczym nowy kanał odpływowy w komorze osadowej. Pies, korzystając z okazji, położył klucz obok myszki – jakby mówił: „Gdyby pasjans nie pomógł, to spróbujemy tradycyjnie”.

Absurd rośnie z każdą kartą

Im dłużej grałem, tym bardziej absurdalna stawała się sytuacja. Okazało się, że kapelusz „Czajnik” z logo Wastewater Tales działa jak antena Wi‑Fi: każde poruszenie głową powodowało, że kraty na obiekcie otwierały się i zamykały w rytmie mojej rozgrywki. Zobaczyłem, jak pies steruje przepływem, przyciskając ogonem przycisk „przyspiesz”, a Felek wyświetla na panelu listę alarmów do zignorowania. Czułem, że SCADA i pasjans weszły w symbiozę: im więcej kart ułożony, tym mniej awarii.

Zwycięstwo i restart

Gdy od ostatniej królowej dzielił mnie tylko jeden ruch, w głowie słyszałem brzmienie starych komputerów. Po ułożeniu ostatniego stosu karta po karcie spadały jak kaskada osadów w reaktorze. Na ekranie pojawiła się animacja fajerwerków i w tym samym momencie SCADA wróciła do życia – znów były wykresy, alarmy i dane z czujników. Udało się odzyskać kontrolę nad procesem, choć musiałem przyznać, że takiej procedury awaryjnej jeszcze nie opisywałem w instrukcji.

Puentą i refleksja

Po wszystkim usiedliśmy z Felkiem i sznaucerem przy stawie wtórnym, patrząc na spokojnie płynące osady. Zrozumiałem, że technologia nawet w oczyszczalni musi czasem przegrać z kartami z Windows 95. SCADA jest narzędziem, które zbiera dane i pozwala na podejmowanie decyzji, ale nie zastąpi ludzkiego humoru i improwizacji. Kot zamruczał, pies szczeknął, a ja dopiłem kawę, dziękując losowi, że wówczas, w latach 90., uczono nas przeciągać karty.

The moral? Nie panikuj, gdy na ekranie SCADA pojawią się karty. Czasami trzeba wygrać pasjansa, by odzyskać sterowanie – i mieć przy sobie kota filozofa oraz wiernego psa z kluczem. Technologia działa najlepiej, gdy towarzyszy jej odrobina cierpliwości, absurdalnego humoru i kubek dobrej kawy.

Podobał Ci się wpis? Postaw Zdzichowi wirtualną kawę, a historie z oczyszczalni będą płynęć z takim samym absurdem jak osady w naszych reaktorach!

How do you rate this story?

Click the star and rate Zdzichu!

Votes: 3 · Average: 5

No one has voted yet. Be the first!

X
Facebook
LinkedIn
en_USEnglish